środa, 31 października 2012

#7

Mimo, że większość bentuje halloweenowo.. do mnie na razie nie przemawia ten nastrój. Może dlatego, że ledwie zipię i mówię. Chciałam choroby, to teraz mam.

W pudełku dziś trochę skromniej, na 4h. Nie dość, że halloween, że bento skromne, że gardło wysiadłe, to zapomniałam widelca. Nawet pałeczek nie miałam. No jak pech to pech.

Dziś w pudełku:



Na górze - spaghetti z mięskiem i sosem oraz marchewkowo-serowymi gwiazdkami

Na dole - kanapeczka z nutellą (a na wykładach było coś o nutelli...), dwie rzodkiewki, i mamoul, który zakupiłam w Łodzi.

Nie wiem czemu, ale dzisiejsze pudełko przypomniało mi o Bożym Narodzeniu... ;)
Swoją drogą pytanie, co częściej zabieracie ze sobą do bento - widelec czy pałeczki? Jestem ciekawa ;) 


Pozdrawiam,
Maru

4 komentarze:

  1. ależ fajne gwiazdki ;)
    Pewnie wszyscy Ci zazdroszczą takiego jedzonka ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolega z pracy jedynie mówi, że skośne oczy mi wyjdą... :)

      Usuń
  2. Ja pakuję łyżeczkę:D Czasem widelec, najrzadziej pałeczki. Dobra Nutella nie jest zła, byle z umiarem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja używam służbowych widelcy i łyżeczek, mężowi pakuje łyżeczkę. świetny pomysł na kanapkę! A ja akurat za nutellą nie przepadam :-P
    pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń