Nowostudenckiego pudełka dziś nie będzie.
Zaspałam w pierwszym dniu :D
Będzie za to zaległe (jeszcze jedno i do przodu!). Co prawda nie jest to pudełko (bo normalnemu nie zdążyłam zrobić zdjęcia), ale talerz odpowiadał zawartości boxa :)
Makaron (pełnoziarnisty, 5 zbóż) z sosem śmietanowo-kurkowym i rukolą dla ozdoby :)
I nie, żadne tam fixy, jakich zwykle studenci używają do "dań z wyższej półki", bo sos robiony po domowemu!
Cebula przemycona, B. zjadł, aż się uszy trzęsły (muszę napomnieć, że ja i B. nie jesteśmy zbyt grzybowi, a on ma awersję do cebuli). Po domowym obiadku zażądał spakowania na następny dzień do pudełka. I nawet koleżanka z pracy pytała o przepis!
Na jutro już pudełko spakowane, ale je opublikuję w przyszłym tygodniu po ostatnim z nadrabiania :)
Maru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz