Ojejku, po 2 latach 20. bento! Nie ma co, mknę jak strzała...
Dla siebie benta nie robię, mam za to trochę motywacji robienia ich dla B., jako że w pracy siedzi długo i potrzebuje doładowania :)
Na parterze zaś na szybką przekąskę - bananowiec (od mamy B.) i ulubiony przez B. śmierdziuch (czyli camembert).
Tak offtopicowo - zamówiłam maszynę do szycia (w końcu!!!) i spróbuję przy pierwszych próbach uszyć woreczek na bento :) Co z tego wyjdzie - zobaczymy, a i mój drugi blog się trochę 'odblokuje' ;)
Pozdrawiam,
Maru