Witajcie <(^o^)>
Dzisiaj... pandowo. Niestety, pandy mnie nie uchroniły przed złem w pracy :< Bywa. Ale i tak są.. ee.. może słodkie dziś niekoniecznie.
Tak więc na dole - pandy na sałacie (w sałacie jeszcze jest pomidor i kurczak). Oczy mi jakieś takie.. groźne wyszły. Jakbym miała stampsy, to były by prawie jak pandy mej bentowej mentorki (znaczy Oli) ;)
Na dole kawałek czekoladowego ciasta, kawałeczki samej czekolady i maliny w sosie (ciasto i malinki od Mamy B. to chyba standard :D)
Jestem zła na pudełko, bo mi ten soczek z malin wyciekł (mimo tej szczelnej pokryweczki). Jak pech, to na maksa ^^; Mój stan świetnie odzwierciedla poniższa minka pandzi:
GRRR!
Maru