Jestem... okropna.
Nie dość, że od marca (!) nie było żadnego pudełka, jestem leniwa i nie chciało mi się robić (ah te studia), to jeszcze kradnę pomysły!
Dziś Bento po polsku zrobiła domowe bento. Zaśliniłam się... i zamarzyłam sobie coś takiego. Jednak trochę mniejsze (bom z rana niejadek). Tak powstało brunchowe bento :)